Szanowni Państwo

Przedstawiam projekt rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie maksymalnej ilości żywności zbywanej w ramach rolniczego handlu detalicznego oraz zakresu i sposobu jej dokumentowania (w załacznikach).

              Projekt ten dotyczy bezpośrednio nas pszczelarzy, gdyż ogranicza sprzedaż miodu i innych produktów z pasieki do 1212 kg. W sytuacji gdzie wśród wszystkich podmiotów zgłoszonych do sprzedaży bezpośredniej najwięcej jest pszczelarzy to właśnie w nas interesuje najbardziej to projektowane rozporządzenie. Akt prawny, który ogranicza nam sprzedaż miodu i to wszystko kiedy w Zespole ds Sprzedaży Bezpośredniej - Rady Dialogu Społecznego przy Ministrze Rolnictwa mamy dwóch przedstawicieli organizacji pszczelarskich: Janusza Kasztelewicza (czytaj skład zespołu ds sprzedaży bezpośredniej) przedstawiciel Stowarzyszenia Pszczelarzy Zawodowych i Tadeusza Sabata przedstawiciela Polskiego Związku Pszczelarskiego. Już trzy lata temu próbowano nam ograniczyć możliwość sprzedaży miodu właśnie do podobnej ilości 1600 kg. Pamiętam jak wtedy jeden z wiceministrów na moje pytanie - dlaczego chcecie pszczelarzom ograniczać sprzedaż miodu, usłyszałem „wasz szef podał takie limity”. Po wytłumaczeniu, jaka jest sytuacja branży, że to właśnie dzięki możliwości sprzedaży bezpośredniej miodu jeszcze pszczelarzom opłaca się prowadzić pasieki i dobremu naświetleniu sprawy, wtedy udało się nie dopuścić do limitowania miodu i produktów pszczelich w sprzedaży bezpośredniej. Dziś temat powraca w projekcie, który trafił do konsultacji społecznych 25 października. Co robią przedstawiciele pszczelarzy w Radzie Dialogu Społecznego w Zespole ds. Sprzedaży Bezpośredniej, że mamy projekty ograniczające sprzedaż miodu, przecież każdy projekt konsultowany jest z ciałami doradczymi, jakim jest RDS. Zrzucanie odpowiedzialności na inne osoby jest bezczelnością i schizofrenią. 

          Dzwonią do mnie pszczelarze, że mają problem ze sprzedażą miodu. Firmy skupowe nie chcą kupować miodu lub płaca bardzo małe pieniądze (10 zł/kg za wielokwiat) pytają, co się dzieje i czy to prawda, że do Polski trafiają duże ilości miodu. To się dzieje, że do Polski trafia miód z Ukrainy w ogromnych ilościach bez żadnych opłat celnych. W ramach pomocy Ukrainie zwiększono limit na import do UE miodu do 5 000 ton miodu i trafia on głównie do Polski a cena jego na Ukrainie zaczyna się od 5 zł. Funkcjonuje również prywatny import miodu, który trafia do obrotu, jako miód z własnej pasieki. Ja się pytam gdzie jest zarząd PZP, dlaczego nie reaguje (czy świętuje u pszczelarzy we Lwowie i zaprasza ich na nasze imprezy, Ogólnopolskie Dni Pszczelarza ZDJĘCIE, czy może podpisuje umowy o promocji miodu ukraińskiego). Zarząd głównie zajmuje się walką z Prezydium Rady Związku i zapomniał o zadaniach, do których został powołany i co nakazuje statut. Można świętować ale trzeba znać umiar i priorytety oraz dbać o swoich pszczelarzy.

Tadeusz Sabat zrobił wszystko, aby minie zdyskredytować, żebym nie mógł reprezentować interesów pszczelarzy przed organami władzy państwowej odwołując mnie z Zarządu w dniu 28 lipca (czytaj uchwała zarządu odwołująca). Ja odwołałem (czytaj odwołanie) się w sierpniu od tej uchwały zgodnie ze statutem do Rady Związku i cierpliwie czekam na rozstrzygnięcie sprawy. Wydaje się, że teraz w Zarządzie PZP nikt nie pilnuje spraw pszczelarskich i nie jest w stanie napisać sensownych uwag do procedowanych projektów.

link do strony Rządowego Centrum Legislacji z w/w rozporządzeniem. 

Czas na przygotowanie stanowiska jest do 14 listopada, do 7 lipstopada czekam na uwagi do rozporządzenia. Wypracowane stanowisko oczywiście przedstawię do wiadomości i akceptacji Zarządów Związków. Liczę na współpracę. 

Pozdrawiam Piotr Krawczyk

Komentarz do ustawy i rozporządzenia

Czytam te przepisy: Ustawę o sprzedaży detalicznej i rozporządzenie o ilości żywności w ramach handlu detalicznego i wydaje się być proste ale tak się chyba sami zakręcili autorzy projektu, że bez pół litra nie rozbierzesz. Niby sprzedaż bezpośrednia, którą mamy obecnie zostaje, to po co wprowadzają żywność nieprzetworzoną do handlu detalicznego. I jak w tym wszystkim ma się znaleźć pszczelarz, który nie jest rolnikiem. Czy te limity można łączyć? Co po przekroczeniu limitów, czy będzie można korzystać i zapisów rozporządzenia o sprzedaży bezpośredniej? Bez spotkania z autorami projektów chyba nie wyjaśni się zawiłości zapisów tych aktów prawnych.

Podstawowa zmiana jaka musi być dokonana to rozgraniczenie żywności przetworzonej i nieprzetworzonej i wtedy będzie prościej i jaśniej. Sprzedaż bezpośrednia - miód i pozostałe produkty pszczele nieprzetworzone bez zmian to co obecnie obowiązuje. Rolnicza sprzedaż detaliczna - przetwory na bazie miodu i pozostałych produktów limit wartościowy a nie ilościowy może być taki jak tutaj proponowany 40 000 zł. Dobrze by było z możliwością sprzedaży do lokalnych punktów sprzedaży detalicznej bo nie każdy ma możliwość dotrzeć do klienta końcowego.

Tak patrzę dalej i wystarczy miód i pozostałe produkty wykreślić z załacznika nr 3 jako surowiec i zapisać w załaczniku nr 4 z zapis produkty przetworzone z produktów pszczelich takich jak: miód pszczeli, pyłek, pierzga.

Pasiekę trzeba dzielić na dwie, mąż pozyskuje miód i ma sprzedaż bezpośrednią, żona przetwarza miód (ciasto na miodzie, miód z orzechami, miód z pyłkiem) i ma rolniczy handel detaliczny. Ale się zakręcili. 

Piotr Krawczyk

uwagi do projektów: Wraca głęboki komunizm. Czarna rozpacz. Tego się nie da opisać słowami. Pszczelarstwo w tym kraju i cały biznes około pszczelarski rozwijał się dzięki sprzedaży bezpośredniej z całymi tego pozytywnymi i negatywnymi skutkami. mariusz648